Przygotuj owady na wiosnę!

Choć zima w tym roku nie należy do ostrych i mroźnych, to wiele owadów ginie lub już zginęło po pierwszych przymrozkach. Te, które dotrwają do wiosny, mają przed sobą trudne i odpowiedzialne zadanie: wydać na świat kolejne pokolenie, które zapewni przetrwanie gatunku. Czy da się im jakoś pomóc i czy w ogóle warto? Tak. I tak.

Martwa pszczoła
Niestety, nie wszystkim owadom udaje się przeżyć zimę. Dotyczy to zarówno tych, które żyją w samotności, jak i członków olbrzymich społeczności.

Jak zimują owady?

Na początek słów kilka o tym, co się dzieje z owadami zimą. Nawet jeżeli ziemia nie jest pokryta warstwą śniegu, a wody skute lodem, to i tak próżno szukać oznak jakiegokolwiek życia. Między źdźbłami trawy nie widać mrówek, nie pojawiają się motyle, a pszczoły czekają w swoich ulach na lepszą pogodą (pszczoły nie śpią ;)) i tylko od czasu do czasu da się słyszeć cichy szum świadczący o tym, że we wnętrzu toczy się życie.

Owady, aby przetrwać, wybierają różne taktyki. Jedną z nich jest właśnie przeczekanie trudnych czasów w gnieździe. Ten sposób wybierają pszczoły miodne i mrówki. Dopiero przy wystąpieniu korzystnych warunków pogodowych opuszczają kryjówkę. W słoneczny dzień możemy spotkać na leśnych kopcach tysiące mrówek, które nagrzewają się od słońca, by ciepło to przenieść do wnętrza gniazda.

Zabezpieczenie gniazda pszczół
W razie potrzeby pszczoły potrafią skutecznie zabezpieczyć gniazdo, zaklejając wejście propolisem.

Bardziej ryzykowną formą przetrwania zimy stosują np. osy. Tylko młode zapłodnione samice przeżywają zimę, podczas gdy cała reszta — robotnice, stare matki i samce — giną na mrozie. Te pierwsze pojawiają się już wczesną wiosną, by czym prędzej założyć nową kolonię, dlatego ta pora jest najlepszą, aby zapobiec powstawaniu gniazd tych błonkówek w nieodpowiednich do tego celu miejscach (na poddaszach, okapach dachu lub w szczelinach okien).

Niektóre owady nie zimują w formie dorosłej. Larwy różnych gatunków można spotkać podczas porządków w ogrodzie, inne wybierają muliste dno zbiorników wodnych. Bywa, że taki zbiornik całkowicie zamarza, a mimo to owady są w stanie takie mrozy przetrwać.

Owady w zimie
W tym roku zima nie jest ostra, jednak nawet delikatne przymrozki są dla owadów zagrożeniem.

Którym owadom chcemy pomagać?

Niewątpliwie tym pięknym, delikatnym i miłym, takim, które wzbudzają naszą sympatię. Są to więc różne gatunki motyli, czasem trzmiele i pszczoły. Taki bambinizm jest podejściem błędnym. Nie wszystkie urocze stworzenia są miłe i przyjazne. Słodka wiewiórka z puszystym ogonem z chęcią zjada pisklęta ptaków, a szlachetnie wyglądającego motyla często można spotkać na zwierzęcych odchodach. Dlatego raczej skupmy się na tych owadach, które możemy uznać za pożyteczne — z naszego punktu widzenia.

Owady zapylające są z pewnością uznawane za pożyteczne. Są nimi nie tylko pszczoły miodne i trzmiele, ale również pszczoły samotnice, chrząszcze, muszki i wiele innych, których na co dzień nie dostrzegamy. Owady drapieżne także wyświadczają nam ogromną przysługę, zjadając larwy, które z kolei niszczą drzewa owocowe. Krucha równowaga w świecie przyrody wymaga od nas działania, a przynajmniej nieprzeszkadzania. Jak to zrobić?

Jak pomóc owadom na wiosnę?

Ok, przejdźmy do konkretnych rozwiązań. Są to moje propozycje do rozważenia. Nie wymagają wielkich nakładów finansowych lub poświęcania olbrzymiej ilości czasu. Wystarczą chęci.

Hotel dla owadów

Wymaga trochę wysiłku i kilku akcesoriów do jego budowy. W zależności od tego, jakie owady zamierzamy w naszym hotelu ugościć, musimy przygotować odpowiednie materiały. Minimalistyczny domek to cztery deseczki tworzące kwadrat lub prostokąt i wypełnione suchymi łodygami o długości 25 – 30 cm otwartymi tylko z jednej strony (z drugiej wejście do łodygi można zakleić lub ciąć łodygę pod znajdującymi się na niej węzłami).

Do wypełnienia większej przestrzeni można również wykorzystać grubszy pień z nawierconymi otworami lub glinę. Taki hotel przyciągnie pszczoły samotnice, kopułki i inne niewielkie owady.

Hotel dla owadów
Hotel dla owadów z trzciny stopniowo znajduje nowych lokatorów.

Bałagan w ogrodzie

To sposób dla osób, które szukają usprawiedliwienia dla zalegających w kącie ogrodu stert liści i gałęzi. Jest to miejsce zimowania wielu owadów, które znajdują tam odpowiednie warunki do przeczekania zimowych miesięcy. Dlatego następnym razem, kiedy ktoś będzie Ci kazał posprzątać ten „bałagan”, powiedz, że dbasz o owady i porządki muszą poczekać do wiosny 🙂

Tolerancja

Niektóre owady znajdują schronienie w naszych domach — w piwnicy, na strychu lub pomieszczeniu gospodarczym. Jedyne co musisz zrobić, to tolerować ich obecność i wraz z nadejściem ciepłych, słonecznych dni, szeroko otworzyć okna i drzwi. Skuszone ciepłem i promieniami słońca owady szybko opuszczą taką kryjówkę.

Mucha zimą
Promienie słońca i kilka stopni powyżej zera sprawia, że wiele owadów opuszcza kryjówki, by korzystać ze słonecznych kąpieli.

Postępuj rozsądnie!

Jak wspomniałam wyżej, wczesna wiosna to czas, w którym samice zakładają gniazda. Jesteśmy szczególnie wrażliwi na gatunki, które mogą przysporzyć nam problemów — np. osy i szerszenie. Jednak, zamiast niszczyć gniazdo wraz z matką, poczekaj, aż ta je opuści i zniszcz samą konstrukcję. Zniechęcona samica po kilku takich niepowodzeniach zmieni miejsce na mniej konfliktowe.

Sadź rośliny

Rośliny wcześnie kwitnące są często jedynym daniem, na jakie niektóre owady mogą liczyć. Dlatego sadź krokusy, tulipany, przebiśniegi, cebulice, leszczynę i wierzbę iwę na potęgę. Kwiaty cebulowe znikną jeszcze przed pierwszym koszeniem, dlatego śmiało do ich wysadzenia możesz zastosować trawnik.

Załóż kompostownik

Miejsce kompostowania odpadków biologicznych może wspomóc niektóre gatunki owadów, które znajdą tam nie tylko schronienie, ale i smaczne kąski na wiosenne posiłki. Kompostownik nie musi być duży — na początek wystarczy niewielki dołek w ziemi.

Czy to działa?

Nie jestem w stanie zagwarantować Ci, że wszystkie powyższe propozycje zadziałają w stu procentach. Spróbuj jednak wykorzystać część z nich — dla dobra żuczków, motylków i pszczółek. Daj znać, czy zadziałało, tymczasem ja patrzę na stertę liści za oknem i myślę sobie, że na ten bałagan przyjdzie jeszcze pora 🙂