Lipiec w pasiece – co się dzieje?
Uff! Upały niesamowite! Nic dziwnego – lipiec to lato, najwyższe temperatury powietrza i wody w roku skłaniają do chętnego odwiedzania wszelkich akwenów. Tam, gdzie mieszkam, opady pojawiały się rzadko. Spękana ziemia, 35 stopni Celsjusza w cieniu i temperatura tapicerki w aucie nagrzana do tego stopnia, że nic tylko zacisnąć zęby, wsiąść do auta (jakoś trzeba wrócić do domu) i przygotować coś na poparzenia – znak tego lata.
Na szczęście poza betonowym światem życie ma się całkiem nieźle. Lipiec w pasiece upływa powoli. W pasiece wyczekujemy momentu, gdy lipa skończy kwitnienie i będzie można odwirować miód lipowy. Poza pasieką też sporo się dzieje, o ile Czerwiec w pasiece ma kolor soczystej zieleni i rozbrzmiewa śpiewem licznych ptaków, o tyle lipiec przybiera barwy nieco bledsze, a jego dźwięk to szum suchych traw i zbóż.
Lipiec w pasiece – co nowego?
Noce są parne i duszne, temperatura rzadko spada poniżej 20 stopni, sprawiając, że trudno o dobry sen. Burze zdarzają się często (choć moją okolicę przeważnie omijają, co wynikać ma z ukształtowania terenu) i są intensywne. Gwałtowne wiatry złamały już niejedną gałąź i powaliły niejedno drzewo. Chociaż lipiec to przeważnie miesiąc o największej sumie opadów, w tym roku okazał się bardzo suchy. Gdy czerwiec jest ciepły i bez większych opadów, w lipcu mogą nastąpić susze fizjologiczne. Jest to stan, w którym rośliny – nawet drzewa – mogą mieć problem z pozyskaniem wody z powodu niskiego stanu wód gruntowych. To dlatego po ulewnym deszczu woda z kałuż wydaje się znikać w mgnieniu oka, w ten sposób roślinność stara się nadrobić straty.
Nawet gdy liście nie tracą jędrności z powodu niedoboru wody, widać na nich wyraźnie upływ czasu – ślady żerowania gąsienic, poczwarek i małych pająków, postrzępione wiatrem brzegi i plamy. W pełni rozwinięte liście sprawiają, że szczególnie w lasach liściastych panuje półmrok, a rośliny runa leśnego muszą radzić sobie w tych trudnych warunkach. Nasza rodzima paproć, narecznica samcza pokryta jest od spodu brązowo-pomarańczowymi plamkami – to zarodniki czekające na odpowiedni moment.
Najwięcej roślinności zielnej znajdziemy w lasach wilgotnych, jak łęgi i olsy, gdzie skupiska drzew nie są tak gęste, a wysoki poziom wód gwarantuje odpowiednie warunki do rozwoju. Dobre warunki stwarzają także kanały, śródleśne strumienie, oczka wodne i bagienka. To właśnie w takich miejscach przejście przez olbrzymie zarośla jest wyjątkowo trudne (i pomyśleć, że za parę miesięcy niemal wszystkie te rośliny znikną i pozostaną jedynie rozkładające się ich części).
Kontynuują kwitnienie:
- sałatnik leśny,
- dziurawiec zwyczajny,
- kozłek lekarski,
- naparstnica zwyczajna,
- czyściec leśny,
- goździki.
Charakterystyczny dla lipca zapach, to żywiczny aromat borów sosnowych. Drzewa wydzielają spore ilości żywicy, co w połączeniu z suchą ściółką może stwarzać zagrożenie pożarowe. Warto więc regularnie zaglądać na strony Lasów Państwowych i zakładkę Zagrożenia pożarowe, aby wiedzieć, kiedy wizytę w lesie należy odłożyć na bezpieczniejszy termin.
W lipcu zaczyna się jagodobranie – zbiór owoców jest żmudny, ale wart poświęcenia. Trzeba dokładnie wiedzieć, w którym miejscu szukać jagodników – o ich położeniu najwięcej wiedzą przedstawiciele starszego pokolenia. Zbieramy też maliny i jeżyny.
Można śmiało powiedzieć, że w lipcu zaczyna się sezon grzybowy. Zbieramy kurki, podgrzybki, maślaki, borowiki, a także rydze, czubajki kanie i inne. Podczas zbioru należy uważać i nigdy nie zbierać grzybów, co do których mamy jakiekolwiek wątpliwości. Nie znasz żadnego innego grzyba niż podgrzybek? Nie szkodzi! Lepiej jeść same podgrzybki, niż spróbować o jednego grzyba za dużo.
W świecie zwierząt królują bezkręgowce – jest ich wszędzie pełno. Pod każdym kamieniem, krzakiem, w zbutwiałym drewnie – wszędzie! Motyle, chrząszcze, mrówki, trzmiele, ważki, szerszenie (brr) i wiele innych stworzeń lata w powietrzu, drąży tunele i straszy swoim wyglądem (tak, o szerszeniach mowa!).
W wilgotnych zakamarkach napotkamy wciąż sporo ślimaków, żab, jaszczurek czy węży (nie, nie pytonów). W lipcu powoli kończy się sezon lęgowy ptaków, a zaczyna ruja saren. Leśne szczekanie słyszane z dużej odległości to dźwięki, wydawane przez kozły – na pierwszy rzut może przestraszy. U innych jeleniowatych kończy się okres wzrostu poroża, nadal pokrytego scypułem.
W lipcu należy szczególnie uważać na drogach, które dookoła porośnięte są wysoką kukurydzą. To właśnie w niej coraz częściej pojawiają się dziki, które nie przejmując się prawem o ruchu drogowym, wchodzą na jezdnię niepostrzeżenie.
Moje życiowe doświadczenie: jeżeli drogę o poranku dzik przeciąć Ci zechce, wiedz, że prawdopodobnie nie jest sam.
Młode lisy coraz częściej towarzyszom rodzicom w polowaniach i zdobywają nowe umiejętności. Choć nadal ich ruchy są dość niezdarne, warto docenić starania. Polują na gryzonie, których liczba zwiększa się w drastycznym tempie.
Lipiec – dane klimatyczne
Lipiec w pasiece – o czym warto pamiętać
Lipiec w pasiece to początek końca sezonu pszczelarskiego. Koniec pożytku oznacza zmniejszony wychów czerwiu w rodzinach. Pszczoły nie lubią bezrobocia, dlatego ich cykl rozwojowy nieco się zmienia. Młody czerw przygotowujący się do przetrwania zimy musi utworzyć w organizmie rezerwy tłuszczu i białka. W przypadku pożytku spadziowego sytuacja w rodzinach pszczelich może się komplikować, pszczoły tracą siły i przy braku pyłku może pojawić się czerniaczka spadziowa.
Prace w pasiece do wykonania w lipcu:
- dokarmianie rodzin, aby nie osypały się z głodu przy braku pożytku,
- uprzątnięcie miodni i uporządkowanie gniazd przed zimą,
- przegląd plastrów, usunięcie ciemnych brązowych i pozostawienie jaśniejszych, w których wychowało się kilka pokoleń,
- odwirowanie miodu lipowego,
- jeżeli miód lipowy był ostatnim planowanym miodem towarowym, rozpoczynamy leczenie na Varroa destructor,
- wymiana matek (najlepiej do początku drugiej połowy lipca),
- kontrola zdrowia rodzin pod kątem porażenia przez zgnilec amerykański.
Po uporządkowaniu gniazda możemy pokusić się o pozyskanie propolisu z wycofanych ramek i korpusów. Po co Ci propolis? Sprawdź tutaj: Propolis dla człowieka – rewolucja w medycynie.
Pozostałe prace
Lipiec w pasiece i przy pasiecznym ogrodzie przebiega dość spokojnie. Kwitnie lipa, mięta meksykańska i dynia olbrzymia, której kwiaty są masowo oblegane przez pszczoły. Na słoneczniku również nie brakuje pszczół i w przeciwieństwie do pyłku dyni, jest on dobrą rośliną pyłkodajną. Dużym zainteresowaniem pszczół cieszy się również ogórecznik lekarski.
Warto uważnie przyglądać się zasadzonym roślinom, by samodzielnie ocenić, w jakim stopniu są interesujące dla pszczół.
W lipcu bardzo dobrze obserwuje się różne gatunki motyli, wabione zapachem aromatycznych goździków. Obsadzenie kwietnika tymi roślinami to gwarancja, że coraz częstszym widokiem stanie się fruczak gołąbek. W lipcu warto też pokusić się o samodzielny zbiór nasion, np. szałwii lekarskiej, by kolejnej wiosny przygotować nowe sadzonki.
Lipiec w pasiece to także wzmożona czujność na ataki szerszeni, które coraz częściej i większych ilościach kręcą się wokół uli. Już wcześniej warto sprawdzać, czy na poddaszach nie budują one gniazd. Na wczesnym etapie są łatwe do zlikwidowania, jednak gdy osobników jest więcej, usunięcie gniazda wymaga odpowiedniego ubioru, środków i umiejętności. Gdy nie udało nam się zlokalizować gniazda szerszeni, pozostaje jedynie stosowanie środków doraźnych, jak pułapki.